W ostatnim czasie nastała dziwna moda wśród osób tworzących swe ogrody. Mam tutaj na myśli działanie pt. “najpierw wszystko równamy z ziemią, później sądzimy tuje”.
O ile jestem w stanie zrozumieć chęć zasłonięcia się i rozpoczęcia przygody ogrodowej od zera, o tyle nie rozumiem późniejszego lamentowania i narzekania, że ” pusto” i “kiedy to wszystko urośnie”.
Zakładając swój ogród, powinniśmy okiełznać chęć zrównania wszystkiego z ziemią i zastanowić się czy nie ma na naszej działce, czegoś co warto byłoby zostawić.
Szczęśliwcom trafiają się dorosłe drzewa, które przy odrobinie wyobraźni doskonale mogą posłużyć za szkielet ogrodu czy zaakcentowanie jego szczególnych punktów. O ileż łatwiej jest wpasować mniejsze rośliny w istniejące już ramy, niż sadzić małe drzewka i latami czekać, aż utworzą widoczny element ogrodu 🙂
Duże drzewa powinny być nieodzownym elementem każdego ogrodu bo ich obecność przynosi wiele zalet. Między innymi dają:
– cień,– możliwość wypoczynku,
– możliwość sadzenia roślin cieniolubnych,
– schronienie dla ptaków i owadów,
– materię organiczną na kompost,
– liście do zimowego okrycia roślin,
– powstrzymują wiatr i osłaniają rośliny,
– są mocnym akcentem w ogrodzie,
– liście, które wprowadzają do ogrodu dźwięk (szelest) i ruch, – duże drzewa zatrzymują w powietrzu wilgoć, – obniżają temperaturę otoczenia – wytwarzają tlen – tworzą ekran akustyczny.
Niestety, ale muszę potwierdzić!? O dłuższego czasu niemal każdy zleceniodawca chce, aby zrównać z ziemią niemal wszystko. Stare drzewa, krzewy itd. są wycinane na rzecz tuj, które są obecnie w modzie, chociaż nie mają takiego uroku jak sędziwe brzozy, topole i inne. Pytanie, dlaczego kiedy można dostosować ogród, teren zielony do tego, co jest. Chyba chodzi tutaj o to, że każdy chce zrobić coś po nowemu i lepiej jest zburzyć obecny wycinek przyrody, aby stworzyć swój własny, bo innego wytłumaczenia nie widzę. Szkoda jednak, ponieważ wiele kompozycji można dostosować do obecnych, zastałych warunków. Odświeżyć i odnowić wizerunek. Same korzyści.