Wczoraj skoczyłam do sklepu “tylko po chleb” no i już na wejściu zawołały do mnie one – bielusieńkie ciemierniki 🙂 Mimo wewnętrznego przekonania, że nie powinnam kupować żadnych roślin, aż do wiosny, nie potrafiłam im odmówić i ze sklepu wyszłam z dwoma sztukami tych zimowych kwiatów. Usprawiedliwiałam się sama przed sobą argumentem, że będą to prezenty dla mojej mamy, na dzień babci. Szukałam również usprawiedliwienia w książce o duńskiej sztuce życia hygge, która to nakazuje/pochwala “czynienie sobie dobrze” za pomocą m. in. roślin, ogrodu i natury 🙂 Długie wahanie się przy półce z kwiatami, zaowocowało również miłą pogawędką z panią, która tak jak ja, nie potrafiła oderwać wzroku od ciemierników. Jakież było jej zdziwienie, kiedy dowiedziała się, że są to rośliny na zewnątrz i że kwitną w samym środku zimy, pomimo śniegu i mrozu. Jakież było moje zdziwienie, kiedy to będąc przekonaną, że mam do czynienia z pasjonatką roślin i ogrodów, kobieta wyznała mi, że lubi patrzeć na kwiaty, ale nie cierpi “grzebania w ziemi” i nie ma nawet balkonu. Tak czy siak, wyszłam ze sklepu, zadowolona i pognałam ze zdobyczami do domu.
Wiedząc, że ciemierniki radzą sobie z mrozem i śniegiem, po przyjeździe pod dom, zostawiłam je na tarasie (by ukryć je jeszcze przez dwa dni przed mamą). Temperatura -2 wydawała mi się dla nich odpowiednia. Po trzech godzinach okazało się, że jestem mało domyślna i nie wzięłam pod uwagę faktu, że kwiaty pochodziły z ciepłego sklepu, a wcześniej pewnie przebywały w warunkach cieplarnianych. Kwiaty zaczynały więdnąć, a po przyniesieniu do domu, zaczęły brązowieć. Na szczęście sytuacja dotyczy tylko trzech sztuk. Pamiętajcie – zakupione w zimie ciemierniki, nie powinny być zostawione w ogrodzie, nawet na chwilę.
Kilka rad ogrodniczych:
- ciemierniki lubią stanowiska półcieniste i cieniste, koniecznie osłonięte od wiatru
- nie lubią przesadzania i długo po tym regenerują korzenie
- preferują glebę ogrodową o odczynie obojętnym lub lekko kwaśnym
- nie lubią przesuszenia gleby
- ciemierniki nawozimy raz w roku, gdy pojawią się młode pędy
- rośliny tolerują temperaturę do – 10
- warto usuwać przekwitnięte kwiaty, co pobudza roślinę do wypuszczania nowych pąków
- usuwanie liści przed kwitnieniem, powoduje że kwiaty są okazalsze, a liście nie mają szansy zachorować na plamistość
- w zimie, liście ciemierników nie wyglądają na rabatach zbyt dobrze, dlatego warto je posadzić w towarzystwie innych roślin, które zasłonią brzydkie liście – ja stawiam na zimozieloną runiankę japońską
- jeśli należysz do osób cierpliwych, możesz pokusić się na próbę wyhodowania ciemierników z nasion. warunki są dwa: musisz posiadać dużo cierpliwości (ciemierniki kwitną po 3-4 latach od wysiewu) i musisz dysponować dojrzałymi nasionami, które nie są przeterminowane. Nasiona ciemierników bardzo szybko tracą swoją żywotność, dojrzewają nierównomiernie, jedynie w 20 – 30%
- nasiona ciemiernika trzeba pozbierać od maja do czerwca. Wysiewa się je zaraz po zbiorze. Siewki pojawią się dopiero wiosną następnego roku. Kwiaty uzyskamy najwcześniej po 3 latach.
Ps. powodzenia w uprawie tych przepięknych i niesamowitych, zimowych kwiatów 🙂
0 komentarzy