W internecie jest mnóstwo poradników o tym, jak ciąć róże, ale, jak dla mnie napisanych zbyt szczegółowo. Mam tutaj na myśli, że ze względu na to, iż każdy rodzaj róż należy ciąć w nieco inny sposób, informacji jest zbyt wiele, żeby je szybko i łatwo zapamiętać.
Postaram się tutaj w prosty i zwięzły sposób opisać najważniejsze kwestie dotyczące wiosennego cięcia róż:
- róże tniemy, gdy pojawią się oznaki życia. Wtedy wiemy dokąd ciąć (która część jest żywa, a która nie). Bądźmy cierpliwi!
- w zależności od grubości pędów, stosujmy odpowiednie sekatory, które zapewnią ostre cięcie i unikną częstego poszarpania skórki pędu czy jego zmiażdżenia
- tnijmy w dzień suchy i słoneczny. To uchroni nasze róże od chorób grzybowych
- wycinajmy wszystkie czarne i suche pędy, a także te w kropki czy też plamki (są to oznaki działania mrozu)
- cięcie przeprowadzajmy pod kątem (by woda mogła spływać)
- tnijmy ok. 1 cm ponad zdrowym (żywym) oczkiem, kierującym się na zewnątrz krzewu
- tnąc powyżej oczka wychodzącego na zewnątrz, unikniemy zbędnego zagęszczania krzewu, a co za tym idzie, wzajemnego ranienia się pędów i rozrywania liści, (np. podczas wichury)
- nawet jeśli nasza róża cała wygląda na przemarzniętą i martwą, utnijmy wszystko, równo z poziomem gruntu i poczekajmy. Często zdarza się, że róża wypuszcza pędy spod ziemi.
- jeśli chcemy, by nasze róże rosły na nieco niższe krzaczki, przytnijmy je wiosną niżej niż zwykle. To pozwoli nam pocieszyć się nisko kwitnącymi krzaczkami przez większość sezonu. Jeśli chcemy mieć kwiaty na wyższym poziomie, tnijmy je wyżej.
- jeśli po przycięciu pędu, widzimy, że w jego przekroju jest brązowy rdzeń, (nawet jeśli warstwy zewnętrzne w stosunku do rdzenia i skórka są ok.), oznacza to, że musimy przyciąć ten pęd jeszcze niżej.
0 komentarzy