Wczoraj w nocy do godziny 1 zbierałam wiadomości o tych pięknych kwiatach. Czytałam o różnych odmianach, próbując zidentyfikować te z mojego ogrodu. Ale najważniejsze było rozpoznanie róż w jednej konkretnej odmianie, które zobaczyłam ostatnio zwiedzając Wawel w Krakowie.
róża w pąku ma znacznie ciemniejszy kolor niż po jego rozwinięciu
Tyle razy tam byłam i nigdy ich tam nie widziałam, bo nie wierzę żeby tam były i żebym na nie, nie zwróciła uwagi. Szukałam danych o róży w konkretnym kolorze, pomarańczowym, ale jakby z domieszką różowego czy czerwonego. Natrafiłam na odmiany: Monica, Troika, Janina, Flora Danica i Westerland. Wydają mi się one, jednak za jasne. Chyba najbliższą nieznajomego ideału jest odmiana Sika. Za każdym razem jak już się upewnię, że zdjęcie w internecie dobrze oddaje poszukiwaną różę, to pod innym adresem znajduję niby tę samą odmianę, lecz bardzo różniącą się wizualnie. Występujące zmiany w barwie w obrębie jednej odmiany, pewnie są uzależnione od gleby, jednak skutecznie zbijają mnie z tropu. W każdym razie, róże pod Wawelem były okazałymi krzewami (ok. 2 m), rosły przy jednej ze ścian, w rzędzie. Naprawdę robiły wrażenie.Kwity przecudownej urody, a zapach zniewalający. Do tego liście ciemne i bardzo zdrowe :-)Robiłam zdjęcia, ale barwa kompletnie nie wychodziła tak jak powinna. Może trzeba będzie się wybrać do ogrodu botanicznego? Może tam natrafię na moją nieznajomą?
0 komentarzy